Tutaj powinien być opis

POZDROWIENIA Z WROCŁAWIA PRZESYŁAJĄ UCZNIOWIE KLAS IV, V I VI

Zakończyła się nasza trzydniowa wycieczka do Wrocławia, trochę zmęczeni, odrobinę niedospani, ale pełni wrażeń i wspomnień wróciliśmy do domu. A jest co wspominać! Pierwszego dnia zwiedziliśmy Kompleks Riese (olbrzym) - największy projekt górniczo-budowlany hitlerowskich Niemiec, mieszczący się w Górach Sowich, gdzie prócz ciekawych opowieści przewodnika, tuneli wydrążonych w skale, mieliśmy okazję płynąć łodziami w podziemnych korytarzach. Wjeżdżając do Wrocławia, widzieliśmy Sky Tower – pięćdziesięcio piętrowy apartamentowiec, a wieczorem przeszliśmy spacerkiem na wyspę Słodową na pyszne lody. Drugi dzień obfitował w atrakcje skoncentrowane w mieście Wrocław. Rozpoczęliśmy od odwiedzin w Domku Krasnali – symbolu Wrocławia, gdzie, jak głosi legenda, wszystkie krasnale rozmieszczone po całym mieście przychodzą na noc, a jest ich dosyć sporo, bo prawie czterysta . My, wędrując ulicami Wrocławia, spotkaliśmy na swojej drodze co najmniej czterdzieści! Następnie udaliśmy się do Hydropolis -miejsca, w którym różnorodne technologie multimedialne, interaktywne instalacje, wierne repliki i modele oraz bogate w informacje ekrany dotykowe służą jednemu celowi: ukazaniu wody z różnych, fascynujących perspektyw. Kolejnym celem wyprawy była wystawa malarstwa Polskiego w Muzeum Narodowym, do którego dotarliśmy pokonując Bulwary Xsawerego Dunikowskiego, zahaczając po drodze o Halę Targową i Bastion Ceglarski. Zwiedziliśmy również Klasztor Elżbietanek, Katedrę Jana Chrzciciela, podziwialiśmy ruchomą szopkę w Kościele NMP, Kościół Marii Magdaleny, gdzie co odważniejsi pokonali lęk wysokości i przeszli Mostek Pokutnic – kładkę łączącą dwie wieże kościoła. Spacerowaliśmy po Ostrowie Tumskim – najstarszej, zabytkowej części Wrocławia i poznaliśmy dwie legendy dotyczące tego miejsca ( o klusce i o Czeladniku Wodnika), na koniec przeszliśmy przez Rynek, zobaczyliśmy szklaną fontannę i obowiązkowo dotykaliśmy języka niedźwiadka, co jak legenda głosi jest gwarantem powrotu do tego miasta. Wieczorem udaliśmy się do rzemieślniczej dzielnicy Stare Jatki, gdzie stoją pomniki zwierząt domowych, mieliśmy też okazje podziwiać grę muzyki i wody na pokazie fontann. W międzyczasie była przerwa na pyszne lody i gofry. Trzeci dzień rozpoczęliśmy od wizyty w ogrodzie Japońskim obfitującym w piękne widoki i niezwykłe zapachy, potem podziwialiśmy Panoramę Racławicką, następnie wędrowaliśmy po wrocławskim Zoo, w którym znajduje się kilka tysięcy gatunków zwierząt z całego świata, oraz Afrykarium. Widzieliśmy pomnik Juliusza Słowackiego i dziedziniec starego więzienia. Obowiązkowo odwiedziliśmy lodziarnię. Cóż tu więcej pisać. Pogoda dopisywała, humory też, a każda wycieczka w gronie koleżanek i kolegów jest niezapomnianym wydarzeniem.

Katarzyna Cieślik

Anna Klyszcz

Weronika Żymełka

Zapraszamy do galerii na 2 część zdjęć